Za kierownicę wsiadł będąc po wpływem różnych narkotyków. „Pamiętał” tylko, że palił marihuanę
Policjanci z wrocławskiej drogówki zatrzymali do kontroli podejrzanie zachowującego się kierującego audi. W trakcie kontroli wyszło na jaw, że nie tylko jego pojazd nie może poruszać się po drogach, ale również on sam nie może nim kierować. 34-latek przyznał się, że tego samego dnia palił marihuanę. Narkotester wskazał, obecność w jego organizmie również amfetaminy.
Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji, podczas patrolowania drogi krajowej nr 35, zatrzymali do kontroli audi. Autem podróżował 34-letni kierowca oraz młodszy od niego o 6 lat pasażer.
Uwagę mundurowych zwrócił stan psychofizyczny kierowcy oraz jego zachowanie. Podczas kontroli 34-latek był zdenerwowany, widocznie przestraszony, a jego źrenice nie reagowały na światło. Mężczyzna przyznał się, że tego samego dnia, w godzinach porannych, palił marihuanę.
Policjanci postanowili więc to sprawdzić.
Ich podejrzenia oraz słowa kierowcy potwierdził test wykonany na urządzeniu do badania obecności substancji odurzających, którego wynik jednoznacznie potwierdził obecność amfetaminy oraz THC w jego organizmie.
Na tym interwencja się nie zakończyła. Przy mężczyźnie policjanci ujawnili zawiniątko zawierające susz pochodzenia roślinnego. 34-latek powiedział funkcjonariuszom, że jest to marihuana, co potwierdził test wykonany w komisariacie.
Auto, którym podróżowali mężczyźni również nie było wolne od wad. Audi nie miało aktualnych badań technicznych, w związku z czym policjanci zatrzymali jego dowód rejestracyjny.
Teraz o dalszym losie mężczyzny zdecyduje sąd. Za kierowanie w stanie po użyciu środków odurzających grozić mu może kara nawet 2 lat więzienia, a za posiadanie substancji zabronionych do 3 lat.
mł. asp. Rafał Jarząb
Komenda Miejska Policji we Wrocławiu