Kradzież prądu to przestępstwo. Grozi za nie do 5 lat pozbawienia wolności
Wrocławscy policjanci ujawniają wiele różnego rodzaju przestępstw. Jednym z nich są kradzieże m.in. energii elektrycznej. Przy współpracy z pracownikami zakładów energetycznych, nielegalne instalacje są demontowane, a sprawcy przestępstwa są adekwatnie karani. Zgodnie z prawem, kto dopuści się kradzieży, musi liczyć się z karą grzywny, ograniczenia wolności lub jej pozbawienia, nawet na okres 5 lat.
Kradzież dotyczy wielu przedmiotów, ale czy tylko tych namacalnych? Zdecydowanie nie! Mówi o tym §5, który zawarty jest w artykule 278 Kodeksu karnego. Zatem odpowiedzialność karną można ponieść także kradnąc prąd.
Niestety, zdarzają się przypadki, kiedy dochodzi do tworzenia na własną rękę nielegalnej instalacji elektrycznej omijającej liczniki prądu. Jest to niezgodne z prawem i zagrożone karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Przekona się o tym wkrótce dwoje mieszkańców Wrocławia, u których policjanci z komisariatu przy ulicy Grunwaldzkiej ujawnili nielegalny pobór energii elektrycznej. W mieszkaniu zajmowanym przez 50-latka i 84-latkę kradzieży dokonywano poprzez podłączenie przewodów elektrycznych do gniazdka z pominięciem licznika energii.
Zawsze w takich przypadkach mundurowi współpracują z pracownikami zakładu energetycznego, którzy kontrolują przyłącza i w przypadku ujawnienia nieprawidłowości natychmiast je likwidują.
Oprócz poniesienia konsekwencji prawnych, należy mieć świadomość, że ingerowanie w instalację elektryczną przez nieuprawnione osoby niesie za sobą zagrożenie zwarcia, a w jego następstwie nawet i pożaru lokalu mieszkalnego!
O konsekwencjach prawnych w związku z kradzieżą prądu zadecyduje sąd.
st. sierż. Aleksandra Poprawa
Komenda Miejska Policji we Wrocławiu