Bieżące informacje

Opowiadają seniorom zmyślone historie o rzekomych dramatach i tragediach wnuków, aby wzbudzić silne emocje i troskę o najbliższych. Potem zabierają ich oszczędności życia

Data publikacji 04.10.2022

Oszuści są bezwzględni. Mają szeroki wachlarz metod, które potrafią elastycznie i na bieżąco dostosowywać do rozmów z potencjalnymi ofiarami. Wszystko po to, aby okraść ją z każdej złotówki i posiadanych wartościowych przedmiotów. Nie mają żadnych granic i kłamią w żywe oczy, opowiadając seniorom zmyślone historie o tragediach, które rzekomo miały się przydarzyć ich najbliższym. Niestety przekonała się o tym ostatnio 85-letnia wrocławianka, która straciła przez oszustów 53 tysiące złotych…

Choć oszuści działają na wiele różnych sposobów, istnieją jednak pewne schematy, które mogą pozwolić na rozpoznanie złodzieja. Mimo, że są oni przygotowani do rozmowy z potencjalną ofiarą i potrafią ją zmanipulować, pewne jej elementy są jednak powtarzalne w wielu przypadkach.

Jaką drogą kontaktują się z seniorami oszuści?

Przede wszystkim telefonicznie i najczęściej dzwonią na numery stacjonarne. Wynika to z faktu, że wiele aparatów, które posiadają w domu seniorzy nie posiadają np. opcji wyświetlania numeru osoby dzwoniącej, co już w pewien sposób maskuje oszusta, który ma wówczas większą możliwość zasłonienia się fałszywą tożsamością. Numery telefonów pozyskują ze starych książek telefonicznych i dzwonią kolejno, aż wybiorą swoją ofiarę. Podszywają się pod policjantów, funkcjonariuszy różnych służb, prokuratorów, listonoszy i wiele innych zawodów, które mylnie mogą wzbudzić zaufanie. Ponadto wielokrotnie zdarza się, że proszą, aby podczas rozmowy telefonicznej wybrać na klawiaturze numer 112 lub 997 w celu weryfikacji osoby. Pamiętajmy, że ta funkcja nie działa podczas trwającej rozmowy! Aby nawiązać połączenie z każdym innym numerem należy najpierw zakończyć bieżące połączenie!

O czym mówią przez telefon oszuści działający metodą „na wnuczka”?

Ich głównym celem jest wzbudzenie u seniora silnych emocji. Smutku, strachu, zdenerwowania, obaw ,przerażenia czy paniki. Robią to poprzez opowiadanie całkowicie zmyślonych historii, których bohaterami rzekomo są najbliżsi ofiary. Zazwyczaj związane są one z tragicznymi wypadkami, które celowo opisują w dramatyczny sposób. 

Dlaczego oszustom zależy na wzbudzeniu tak silnych emocji?

Jak wiadomo, seniorzy to osoby kochające swoje dzieci i wnuki. Są w stanie dla nich zrobić wszystko, tym bardziej w trosce o ich bezpieczeństwo. Właśnie na tym bazują oszuści i są bezwzględni w swoich działaniach, sięgając po aż tak delikatne strefy życia.

Jak rozpoznać, że dzwoni oszust i uniknąć stania się jego ofiarą?

Przede wszystkim nie należy ufać nieznajomym. Jeśli osoba po drugiej stronie słuchawki opowiada cokolwiek o naszych najbliższych, upewnijmy się bezpośrednio u źródła czy oby na pewno wszystko jest u nich w porządku i nie bierzmy od razu na poważnie tego, co mówi nam osoba obca. Nie wolno podawać im żadnych danych, mówić o stanie konta, ani też w jaki sposób się logować do bankowości internetowej. Prawdziwi funkcjonariusze nigdy nie proszą o przekazanie gotówki!

Co zrobić kiedy podejrzewamy, że rozmawiamy z oszustem?

Po prostu natychmiast się rozłączyć! Niekiedy osoby starsze w obawie o dobre maniery, nie chcą tak bez słowa odkładać słuchawki. Spójrzmy na to jednak z drugiej strony – to właśnie oszuści nas okłamują i robią to w zuchwały sposób. Nie są kulturalni i niejednokrotnie te rozmowy też przebiegają w nieprzyjemnych z ich strony okolicznościach. Zaś osoby, które nie są oszustami a mają dobre wobec nas zamiary, ze spokojem zrozumieją obawy seniorów o tożsamość rozmówcy i z pewnością nie poczują się w żaden sposób urażone brakiem zaufania. 

Niestety w ostatnim czasie ofiarą oszustów padła pewna 85-letnia mieszkanka Psiego Pola, do której zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Przedstawił się jako rzekomy komendant i skłamał, że wnuczek spowodował wypadek, w którym miał potrącić ciężarną kobietę. Pod zmyślonym pretekstem wybawienia od odbycia długoletniej kary pozbawienia wolności polecił kobiecie, aby przekazała im kaucję. Niedługo później pod jej dom przyszła kobieta, która podała się za prokuratora i odebrała gotówkę oraz drogocenną biżuterię. 85-latka straciła w ten sposób około 53 tysiące złotych. 

Dlatego pamiętajmy…

Zanim uwierzymy w słowa nieznajomych, w pierwszej kolejności ustalmy, czy nasi najbliżsi są bezpieczni i zweryfikujemy w ten sposób prawdomówność oszustów. 

Zastanówmy się dokładnie kilka razy lub też porozmawiajmy z kimś zaufanym o zaistniałym problemie, zanim stracimy oszczędności życia. 

W przypadku wystąpienia sytuacji nagłych, gdzie nasze bezpieczeństwo jest zagrożone, zawsze należy zadzwonić pod numer alarmowy 112!

st. sierż. Aleksandra Poprawa
Komenda Miejska Policji we Wrocławiu

 

Powrót na górę strony