Oświadczenie w związku z nierzetelnym artykułem Gazety Wyborczej – Wrocław
Wrocławscy policjanci sprawą poszukiwań 16-latki z Ukrainy zajęli się niezwłocznie po otrzymaniu telefonicznej informacji o jej zaginięciu, tj. 2 sierpnia br. Funkcjonariusze pojechali natychmiast do rodziny i wykonali sprawdzenia miejsc, gdzie widziana była po raz ostatni. Czynności nie doprowadziły do odnalezienia zaginionej, więc od razu przystąpiono do kolejnych działań, w tym także wielu czynności o charakterze niejawnym. Intensywne i wieloobszarowe poszukiwania obejmujące swoim charakterem współpracę międzynarodową, są nadal kontynuowane przez policjantów. W tego typu sprawach nie najważniejsze jest oficjalne przyjęcie zawiadomienia, a szybka realizacja działań poszukiwawczych.
Artykuł opublikowany 8 września br., w internetowym wydaniu Gazety Wyborczej pt. „16-letnia Kateryna wyszła z auta we Wrocławiu i zniknęła. Policja przyjęła zgłoszenie dopiero po 8 godzinach” sugeruje czytelnikom, że funkcjonariusze nie zainteresowali się losem zaginionej, a czynności podjęli dopiero po upływie kilku godzin. Jest to nieprawda, bo po zgłoszeniu telefonicznym przez rodzinę, policjanci niezwłocznie pojechali na miejsce i wykonali od razu sprawdzenia miejsc, gdzie nastolatka widziana była po raz ostatni. Przeprowadzono także szereg innych czynności, w tym te mające na celu zabezpieczenie zapisów z kamer monitoringu. Poszukiwania nie doprowadziły jednak do odnalezienia zaginionej, więc przystąpiono do kolejnych działań, w tym także wielu czynności o charakterze niejawnym. Intensywne i wieloobszarowe poszukiwania obejmujące swoim charakterem współpracę międzynarodową, są nadal kontynuowane przez policjantów.
Przyjęcie zawiadomienia o zaginięciu jest czynnością formalną, ale z punktu widzenia skuteczności działań poszukiwawczych, najistotniejsze są właśnie same poszukiwania realizowane w ciągu kilku pierwszych godzin. Policjanci udzielili pomocy rodzinie już w chwili powzięcia informacji o zaginięciu, mimo występującej bariery językowej i kontynuowali swoje działania.
W momencie, kiedy 16-latka nie wracała przez kilka godzin do domu, członkowie rodziny zdecydowali się przyjść do jednostki Policji, aby złożyć oficjalne zawiadomienie o zaginięciu. Dyżurny widząc istniejącą barierę językową, szybko wdrożył standardową w tego typu przypadkach procedurę. Chcąc przyśpieszyć wykonanie czynności zapytał więc, czy zgłaszający zaginięcie ob. Ukrainy, znają osobę władającą zarówno językiem ukraińskim, jak i językiem polskim i mogliby z nią przyjść.
Gdy nie ma takiej możliwości, to w celu kompleksowej obsługi osób nieporozumiewających się biegle naszym językiem ojczystym, w każdej z jednostek Policji, znajdują się różnego rodzaju formularze. Są one przetłumaczone przez biegłych tłumaczy, w tym również na język ukraiński. Dyżurni przyjmujący interesantów posiadają listę tłumaczy, z którymi kontaktują się telefonicznie i zwracają z prośbą o współpracę w przypadku, gdy zachodzi taka potrzeba. Nie są to jednak osoby zobowiązane do udzielenia pomocy i mają też prawo odmówić świadczenia takiej usługi w danym czasie. Dlatego też zawsze, gdy tylko jest taka możliwość, aby maksymalnie skrócić czas oczekiwania, najpierw podejmowana jest próba skorzystania z pomocy osoby znającej biegle dany język.
Tak było też w tym przypadku i zawiadomienie zostało przyjęte, jak tylko było to możliwe. Nie zmienia to faktu, że od czasu pierwszego zgłoszenia telefonicznego, policjanci prewencji i służb kryminalnych stale prowadzili czynności poszukiwacze.
Nadmienić należy, że po wybuchu konfliktu zbrojnego na Ukrainie do Wrocławia przyjechało wielu ob. Ukrainy i obecnie mieszka lub przebywa czasowo ich ponad 200 tys. Duża część z nich zna język polski na poziomie umożliwiającym swobodną komunikację.
Policjanci naszym sąsiadom zza wschodniej granicy udzielają pomocy w wielu obszarach, w tym także wtedy, gdy stają się pokrzywdzonymi.
W przedmiotowej sprawie policjanci wielokrotnie kontaktowali się z rodziną i przekazywali swoje ustalenia oraz informowali o innych ważnych działaniach.
Mając to wszystko na uwadze i zapoznając się z treścią artykułu opublikowanego 8 września br., w internetowym wydaniu Gazety Wyborczej pt. „16-letnia Kateryna wyszła z auta we Wrocławiu i zniknęła. Policja przyjęła zgłoszenie dopiero po 8 godzinach’’, można stanowczo stwierdzić, że jest on jednostronny i nierzetelny.