Czy kradzież prądu to przestępstwo? Tak, a grozić za nie może do 5 lat pozbawienia wolności
Wrocławscy policjanci ujawniają wiele różnego rodzaju przestępstw. Jednym z nich są kradzieże m.in. energii elektrycznej. Przy współpracy z pracownikami zakładów energetycznych, nielegalne instalacje są demontowane, a sprawcy przestępstwa są adekwatnie karani. Zgodnie z prawem, kto dopuści się kradzieży, musi liczyć się z karą grzywny, ograniczenia wolności lub jej pozbawienia, nawet na okres 5 lat.
Kradzież to zabór w celu przywłaszczenia cudzej rzeczy ruchomej, ale czy tylko dotyczy to namacalnych przedmiotów? Zdecydowanie nie! Mówi o tym §5, który zawarty jest w artykule 278 Kodeksu karnego. Otóż odpowiedzialność karną można ponieść także kradnąc prąd.
Niestety, zdarzają się przypadki, kiedy dochodzi do tworzenia na własną rękę nielegalnej instalacji elektrycznej omijającej liczniki prądu. Jest to niezgodne z prawem i zagrożone karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Przekonać się o tym mogą wkrótce dwie mieszkanki wrocławskiego Rakowca, u których policjanci z komisariatu przy ulicy Traugutta ujawnili pobór energii elektrycznej. Zarówno w mieszkaniu 46-latki, jak i 60-latki, nielegalny pobór odbywał się poprzez podłączenie przewodów elektrycznych do gniazdka z pominięciem licznika energii.
Zawsze w takich przypadkach mundurowi współpracują z pracownikami zakładu energetycznego, którzy kontrolują przyłącza i w przypadku ujawnienia nieprawidłowości natychmiast je likwidują.
O konsekwencjach prawnych w związku z kradzieżą prądu zadecyduje sąd.
sierż. Aleksandra Rodecka
Komenda Miejska Policji we Wrocławiu