Policjant w trakcie urlopu wraz z innymi świadkami zdarzenia wyciągnął z palącego się pojazdu nietrzeźwego kierującego
Funkcjonariusz pracujący na co dzień w Komisariacie Policji Wrocław- Śródmieście w trakcie urlopu był świadkiem niebezpiecznego zdarzenia drogowego w Kątach Wrocławskich. Na ulicy Popiełuszki kierujący pojazdem ciężarowym zjechał z jezdni i uderzył w drzewo, a jego pojazd po chwili zaczął się palić. Na szczęście na miejscu był asp. szt. Patryk Grochowski, który wraz ze świadkami w porę wyciągnął mężczyznę z kabiny pojazdu. Okazało się, że 50-latek jest kompletnie pijany…
Asp. szt. Patryk Grochowski pracujący na co dzień w Komisariacie Policji Wrocław- Śródmieście po raz kolejny dał dowód na to, że policjantem jest się przez 24 godziny na dobę nawet w czasie wolnym od służby.
Funkcjonariusz był świadkiem niebezpiecznego zdarzenia drogowego na drodze prowadzącej z Kątów Wrocławskich do Mietkowa. Na łuku drogi kierujący pojazdem ciężarowym z naczepą stracił panowanie nad prowadzonym zestawem, zjechał z jezdni i uderzył w drzewo. Na skutek zdarzania z samochodu wypadł przewożony ładunek.
Pojazd był mocno zniszczony, ale kierujący mógł liczyć na natychmiastową pomoc policjanta wraz z innymi świadkami zdarzenia. Wspomniana pomoc nadeszła w samą porę, ponieważ pojazd ciężarowy zaczął się palić. Kierujący został wyciągnięty z kabiny i przeniesiony w miejsce bezpieczne.
Na szczęście mężczyźnie nic poważnego się nie stało, ale wyczuwalna była od niego silna woń alkoholu. 50-latek pomimo swojego stanu próbował oddalić się z miejsca, najpewniej chcąc uniknąć odpowiedzialności. Nie było to jednak możliwe ze względu na postawę policjanta wraz ze świadkami zdarzenia, którzy udaremnili jego ucieczkę.
Po kilku minutach na miejscu przybył zadysponowany przez dyżurnego patrol Policji wraz z innymi służbami. Badanie alkomatem wykazało ponad 3 promile alkoholu w jego organizmie. Pomimo braku obrażeń kierujący w asyście policjantów trafił do jednego z wrocławskich szpitali.
O jego dalszym losie zadecyduje teraz sąd, a grozić mu może kara 2 lat pozbawienia wolności.
Właściwa reakcja funkcjonariusza ze Śródmieścia wraz ze świadkami zdarzenia najprawdopodobniej nie doprowadziła do tragedii.
sierż. szt. Paweł Noga
Komenda Miejska Policji we Wrocławiu