Miał ponad 3,4 promila alkoholu w organizmie i doprowadził do kolizji. Został ujęty przez świadka zdarzenia
Bardzo dobrą postawą wykazał się mieszkaniec wrocławskiej Leśnicy, który zauważył, jak sprawca kolizji drogowej próbuje odjechać z miejsca zdarzenia. Mężczyzna ujął kierującego Volkswagenem, który został zatrzymany chwilę później przez patrol leśnickich policjantów. Okazało się, że sprawca kolizji miał ponad 3,4 promila alkoholu w organizmie i teraz grożą mu poważne konsekwencje prawne.
Kilka dni temu doszło do niebezpiecznego zdarzenia na jednej z ulic wrocławskiej Leśnicy. Tuż przed godziną 9. rano funkcjonariusze z pobliskiego komisariatu otrzymali zgłoszenie o kolizji i natychmiast zostali skierowani na miejsce przez oficera dyżurnego jednostki. Było bowiem podejrzenie, że uczestnik zdarzenia jest pod wpływem alkoholu.
Kiedy po chwili funkcjonariusze znaleźli się na miejscu, sprawa bardzo szybko się wyjaśniła. Jedna z kobiet będąca świadkiem zdarzenia poinformowała mundurowych, że w pewnym momencie zwróciła uwagę na kierującego Volkswagenem, który nie potrafił utrzymać prostolinijnego toru jazdy. Nagle kierowca niemieckiego auta wjechał nim w… zaparkowany pojazd wspomnianej kobiety. Ta poprosiła będącego obok kolegę o pomoc i razem podeszli do uszkodzonych pojazdów.
Mężczyzna podszedł do samochodu i natychmiast wyciągnął kluczyki ze stacyjki próbującemu odjechać kierowcy, od którego wyczuwalna była silna woń alkoholu. W tym samym czasie w drodze na miejsce byli już policjanci, którzy zatrzymali nieodpowiedzialnego kierującego.
Okazało się, że 43-latek ma ponad 3,4 promila alkoholu w organizmie, a co za tym idzie, za kierownicą pojazdu usiadł w stanie, który uniemożliwia normalne funkcjonowanie i może stwarzać nawet zagrożenie dla życia i zdrowia! Mieszkaniec Wrocławia uznał jednak, że dobrym pomysłem będzie podróż po wąskich uliczkach dolnośląskiej stolicy…
Nie potrafił wytłumaczyć powodu takiego, a nie innego zachowania. Został więc zatrzymany i doprowadzony do policyjnego aresztu i dopiero następnego dnia, po wytrzeźwieniu, usłyszał zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. Odpowie również za spowodowanie kolizji, której koszty będzie prawdopodobnie musiał pokryć z własnej kieszeni.
Zgodnie z brzmieniem art. 178a Kodeksu karnego grożą mu nawet 2 lata pozbawienia wolności. Oczywiście musiał się również pożegnać z prawem jazdy, które podczas interwencji zatrzymali leśniccy funkcjonariusze. Warte podkreślenia w tej całej nieprzyjemnej sytuacji jest pozytywne zachowanie świadka zdarzenia, który zareagował odpowiednio i nie pozwolił pijanemu mężczyźnie na kontynuowanie jazdy. Pamiętajmy jednak, że taka reakcja jest możliwa tylko wówczas, kiedy nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo. Jeśli takie zachowanie mogłoby stworzyć jakiekolwiek zagrożenie dla podejmujących osób czynności, lepiej nie ryzykować, tylko natychmiast powiadomić służby i będąc z nimi w kontakcie, przekazywać wszelkie szczegóły dotyczące zdarzenia.
sierżant sztabowy Krzysztof Marcjan
Komenda Miejska Policji we Wrocławiu