Włamał się do zaparkowanego samochodu. Kiedy policjanci ujawnili przy nim zdobyty łup, minął się z prawdą twierdząc, że przedmioty te znalazł na trawniku
Policjanci z Komisariatu Policji Wrocław-Krzyki tuż po otrzymaniu zgłoszenia o włamaniu do pojazdu, namierzyli jego sprawcę. Mężczyzna miał schowane w kurtce skradzione przedmioty, które zabrał z pojazdu wybijając szyby boczne. Były to m.in. wkłady do lusterek czy kamerka samochodowa. Okłamał policjantów, że wszystkie te rzeczy znalazł na trawniku. 40-latek został zatrzymany. O jego najbliższej przyszłości zadecyduje sąd.
40-letni wrocławianin włamał się do samochodu zaparkowanego w pobliżu ulicy Ślężnej. Nie był świadomy faktu, że ktoś go obserwuje. Osoba, której wzrok przykuło jego podejrzane zachowanie, natychmiast powiadomiła Policję.
Chwilę później na miejscu był już patrol z komisariatu na wrocławskich Krzykach. Mężczyzna, którego wygląd odpowiadał rysopisowi sprawcy, stał przy samochodzie marki Volkswagen i chował w tym czasie jakieś przedmioty pod kurtkę. Gdy tylko zobaczył policjantów próbował się oddalić, jednak nieskutecznie.
Podczas prowadzonych wobec 40-latka czynności, okazało się, że ma przy sobie plastikowe logo od pojazdu marki Mercedes, radio samochodowe, wkłady do lusterek samochodowych, kamerkę samochodową oraz kable.
Czując, że nadciągają poważne kłopoty z prawem, zdecydował się jednak podjąć próbę okłamania mundurowych, że wszystkie te rzeczy znalazł leżące na trawniku. W Volkswagenie przy, którym policjanci zauważyli 40-latka były wybite szyby, a wnętrze tego pojazdu wyglądało na splądrowane.
Mężczyzna został zatrzymany, resztę nocy spędził w policyjnym areszcie. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Przypomnijmy, że jak wynika z treści artykułu 279 Kodeksu karnego, sprawca przestępstwa jakim jest kradzież z włamaniem, może zostać pozbawiony wolności nawet na 10 lat.
sierżant Aleksandra Rodecka
Komenda Miejska Policji we Wrocławiu