Policyjny pies Mig wraz ze swoim przewodnikiem odnaleźli zaginionego mężczyznę. 72-latek wyszedł ze szpitala, zgubił się i był skrajnie wyczerpany
Choć we wrocławskiej komendzie pracuje dopiero od miesiąca, to ma już na swoim koncie pierwszy sukces. Mig, bo o nim mowa, to 4-letni owczarek, który służy w Policji wraz ze swoim przewodnikiem młodszym aspirantem Mateuszem Jankowskim. W ubiegłym tygodniu odnaleźli zaginionego 72-latka, który wyszedł ze szpitala i niestety skręcił nie w tą stronę i zgubił się na terenach zielonych. Kiedy przez kilka godzin nie wrócił do domu, zaniepokojona rodzina poinformowała o tym fakcie policjantów.
Niesamowity węch zwierząt już nie raz przydał się podczas prowadzonych przez policjantów akcji poszukiwawczych. Nie inaczej było w ubiegłym tygodniu na terenie wrocławskiego Psiego Pola, gdzie swoim wyszkolonym zmysłem wykazał się czworonożny funkcjonariusz ze stanu Ogniwa Przewodników Psów Służbowych. Mig, bo tak się nazywa owczarek służący w Komendzie Miejskiej Policji we Wrocławiu, odnalazł zaginionego seniora, który zgubił się kilkaset metrów od szpitala, z którego tego samego dnia wyszedł.
W godzinach popołudniowych do mundurowych z dolnośląskiej stolicy wpłynęła informacja od zaniepokojonej rodziny 72-latka. Starszy mężczyzna tego dnia opuścił jeden z wrocławskich szpitali i powinien wrócić do domu. Tam go jednak nie było. Rodzinie udało się z nim skontaktować, jednak senior nie potrafił określić, gdzie dokładnie się znajduje. Prawdopodobnie zgubił się w okolicach szpitala, w którym wcześniej przebywał.
Policjanci od razu po przyjęciu zgłoszenia rozpoczęli swoje działania. Na miejsce, czyli pod szpital, został skierowany młodszy aspirant Mateusz Jankowski wraz ze swoim psem Migiem. Obaj dopiero od miesiąca służą we wrocławskiej komendzie, wcześniej bowiem pracowali w jednostce w nieodległym Strzelinie. Jednak tam zdobyte doświadczenie szybko przyniosło efekty.
Mig nawęszył część ubrania zaginionego mężczyzny i od razu skierował się w stronę nieodległych zarośli. Po przejściu ponad 300 metrów w gęstej zieleni dał znać, że zbliża się do celu. I właśnie wśród krzaków i drzew odnalazł zaginionego seniora. Mężczyzna był bardzo wyczerpany i przestraszony. Tłumaczył, że stracił orientację w terenie i nie miał siły wrócić do punktu wyjścia.
Na szczęście nic poważnego mu się nie stało i został przekazany pod opiekę zaniepokojonej całą sytuacją rodziny. Dzięki Migowi i jego przewodnikowi cała historia skończyła się szczęśliwie. To kolejny przykład, jak ważna jest służba czworonożnych funkcjonariuszy i ich odpowiednie przeszkolenie. Seniorowi z Wrocławia życzymy dużo sił i zdrowia, a naszym policjantom dalszych sukcesów!
sierżant sztabowy Krzysztof Marcjan
Komenda Miejska Policji we Wrocławiu