Doprowadził do kolizji drogowej, a okazało się, że w ogóle nie powinien wsiadać za kierownicę
Wrocławscy policjanci obsługiwali zdarzenie drogowe w rejonie Starego Miasta, gdzie jeden z kierujących nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu, w wyniku czego najechał na jego tył. Najbardziej prawdopodobnym czynnikiem, który przyczynił się do tego zdarzenia, był krążący w organizmie mężczyzny alkohol. Badanie alkomatem wykazało ponad 1.5 promila tej substancji. Finał tej interwencji, to przejazd do policyjnego pomieszczenia dla osób zatrzymanych, gdzie kierujący został umieszczony.
Jednym z zadań funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego, jest obsługa kolizji i wypadków drogowych. Pomocy, właśnie policjantów z drogówki, potrzebowali uczestnicy zdarzenia drogowego, do którego doszło na ulicy Nabycińskiej.
Mundurowi po dotarciu na miejsce kolizji zebrali informacje o stanie zdrowia jej uczestników, ale na szczęście nikt nie potrzebował zaopatrzenia medycznego. Policjantom pozostało ustalić, kto w tym przypadku zawinił i doprowadził do zdarzenia. Okazało się bowiem, że to kierujący Mercedesem, nie zachował należytej ostrożności i bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu, a później najechał na jego tył.
Sprawy się skomplikowały, gdy policjanci w powietrzu wyczuli charakterystyczną woń alkoholu, a badanie alkomatem nie pozostawiło żadnych wątpliwości. Sprawca zdarzenia miał ponad 1.5 promila alkoholu w organizmie i zapewne właśnie to, wpłynęło na możliwość bezpiecznego przemieszczania się po drodze.
W tego typu przypadkach, kiedy policjanci mają do czynienia z kierującymi prowadzącymi pojazdy w stanie nietrzeźwości, konieczne jest zatrzymanie prawa jazdy. Tutaj jednak nie było to możliwe, bo mężczyzna zwyczajnie go nie posiadał. Pojazd 40-latka został odholowany na parking strzeżony, a on sam trafił do policyjnego pomieszczenia dla osób zatrzymanych.
Przypominamy kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego zagrożone jest kara 2 lat pozbawienia wolności, ale co ważniejsze stwarza ogromne zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego.
O najbliższej przyszłości lekkomyślnego kierującego zadecyduje teraz sąd.
starszy sierżant Paweł Noga
Komenda Miejska Policji we Wrocławiu