Śmigus dyngus – zachowaj rozsądek i umiar, a także przestrzegaj obowiązujących obostrzeń!
Śmigus-dyngus, potocznie zwany Lanym Poniedziałkiem jest niewątpliwe tradycją kultywowaną w Polsce od pokoleń. To nierozłączny aspekt Świąt Wielkanocnych, a wiele osób tego dnia ma świetną zabawę. Wzajemne oblewanie się wodą w Poniedziałek Wielkanocny wywodzi się jeszcze z praktyk słowiańskich. Słowianie oblewali się zimną wodą, celebrując w ten sposób radość po odejściu zimy oraz przebudzenia się wiosny. W obecnych czasach widać wyraźnie malejące zainteresowanie młodych osób, wzajemnym polewaniem się wodą. Szczególnie w aspekcie obecnej pandemii, sugerowanym byłoby ograniczyć ten zwyczaj do symbolicznego minimum i bezwzględnie przestrzegać obowiązujących obostrzeń!
Nie powinniśmy jednak zapominać o przysługującym każdej osobie prawie do zakwestionowania chęci uczestnictwa w tej tradycji. Polewanie wodą zdecydowanie powinno mieć swój umiar i charakter symboliczny, a nie przysparzać zbędnego problemu. Trzeba mieć bowiem świadomość, że taka zabawa może skutkować przykrymi konsekwencjami-zarówno dla oblewających, jak i też oblewanych. Szczególnie w aspekcie panującej obecnie pandemii, sugerowanym byłoby ograniczanie się do symbolicznego minimum i bezwzględne przestrzeganie obowiązujących obostrzeń.
Z prawnego punktu widzenia praktykowanie w Poniedziałek Wielkanocny opisywanego zwyczaju, z zachowaniem rozsądku i należytego umiaru, może zostać zakwalifikowane jako tak zwany kontratyp pozaustawowy, co w praktyce może oznaczać, że osoba polewająca wodą, nie popełni wykroczenia lub przestępstwa.
Nie wszystkie jednak zachowania związane z wielkanocną tradycją będą wypełniać znamiona kontratypu. Osoba, która kultywując tradycję oblewa wodą inną osobę, może swoim zachowaniem wyczerpać np. znamiona wykroczenia z art. 51 Kodeksu wykroczeń, polegającego w tym przypadku na zakłóceniu spokoju i porządku publicznego, za które może grozić m.in. kara grzywny wymierzona w drodze postępowania mandatowego w wysokości do 500 zł. Na podobne konsekwencje prawne może narazić się osoba dopuszczająca się nieobyczajnego wybryku – art. 140 Kodeksu wykroczeń, np. w postaci oblewania wodą pasażerów transportu publicznego, czy też rzucająca balonem wypełnionym wodą w pojazdy mechaniczne będące w ruchu – art. 76 Kodeksu wykroczeń. Innymi konsekwencjami wobec sprawców przytoczonych powyżej wykroczeń mogą być wymierzane przez sąd: kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny, która w przypadku naruszeń z art. 51 kw i 76 kw może wynosić nawet do 5 tys. złotych.
W skrajnych przypadkach omawiane zachowanie może zostać zakwalifikowane jako przestępstwo określone w art. 217 Kodeksu karnego, polegające na naruszeniu nietykalności cielesnej.
Podkreślić należy, że brak umiaru w obchodzeniu omawianego zwyczaju może narazić oblewaną osobę w sposób bezpośredni na szkody materialne, np. poprzez uszkodzenie sprzętu elektronicznego, telefonu, tabletu, lub też pośredni, powodując konieczność powrotu oblanej osoby do domu w sytuacji, gdy była w trakcie podróży np. na dworzec, lotnisko. Wówczas spowodowanie opóźnienia takiej osoby może przyczynić się do konieczności pokrycia z tego powodu strat finansowych (np. konieczność zakupu kolejnego biletu).
Osoba pokrzywdzona, w przypadku poniesionych strat materialnych może dochodzić swoich roszczeń (odszkodowania) na drodze postępowania cywilnego.
Czytając powyższe informacje, należy przede wszystkim pamiętać, że kultywowaniu tradycji wynikającej z potocznego życzenia „mokrego śmigusa dyngusa” powinien towarzyszyć rozsądek i umiar. W dobie panującej obecnie pandemii należy także bezwzględnie stosować się do obowiązujących obostrzeń, które jak wszyscy wiemy, wprowadzono w celu skutecznej walki z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.
Wszyscy powinniśmy każdego dnia czuć się współodpowiedzialni za bezpieczeństwo. Niestety brak odpowiedzialności polegający na niezasłanianiu nosa oraz ust, a także nieutrzymywaniu odpowiedniego dystansu społecznego, powoduje rozprzestrzenianie się śmiertelnego zagrożenia, które coraz częściej dotyka naszych najbliższych i kończy się też niejednokrotnie tragicznie.
asp. szt. Łukasz Dutkowiak
Komenda Miejska Policji we Wrocławiu
Źródło: Komenda Główna Policji