Bieżące informacje

Kolejny „zakazowiec” w rękach policjantów

Data publikacji 27.01.2021

Nawet kara pozbawienia wolności na okres 5 lat nie powstrzymuje niektórych przed zajęciem miejsca w fotelu kierowcy. Tak tez było w przypadku 68-latka z powiatu kępińskiego, który wpadł podczas policyjnej kontroli w jednej z miejscowości powiatu wrocławskiego. Nie dość, że mężczyzna kierował mimo obowiązującego go podwójnego zakazu, to jego Daewoo od trzech lat nie przechodziło badania technicznego. Kierujący został zatrzymany, a jego pojazd trafił na strzeżony parking.

Dość swobodnym podejściem do obowiązujących przepisów, wykazał się pewien mieszkaniec nieodległego powiatu kępińskiego. Kierującego osobowym Daewoo zauważyli mundurowi z Wydziału Ruchu Drogowego, kiedy przemieszczał się główną ulicą podwrocławskiej Długołęki. Szybko wyszło na jaw, że mężczyzna tego dnia nie powinien wsiadać za kierownicę samochodu.

Zwykle podobnego stwierdzenia używa się wobec kierujących, którzy zostali przyłapani na jeździe w stanie nietrzeźwości. Tym razem okazało się, że choć mężczyzna nie spożywał alkoholu, to i tak nie miał prawa ruszać w jakąkolwiek podróż. Wszystko dlatego, że zgodnie z decyzjami dwóch sądów, 68-latka obowiązywały zakazy kierowania pojazdami.

Lekkomyślny mężczyzna zajmując miejsce kierowcy popełnił przestępstwo. I to przestępstwo zagrożone wysoką karą, bo aż 5 lat pozbawienia wolności. Tyle właśnie, zgodnie z zapisem art. 244 Kodeksu karnego, przewidział ustawodawca, wobec osób, które nie stosują się do decyzji wydanych przez sąd. Niestety, jak widać nawet tak wysoka kara, nie powstrzymuje niektórych z nieodpowiedzialnych kierowców.

Sprawdzenie koreańskiego pojazdu, którym poruszał się kępniczanin, również niosło za sobą negatywne skutki. Osobowe Daewoo od trzech lat nie odwiedziło stacji diagnostycznej i nie przeszło badań technicznych. Zgodnie z literą prawa nie było więc dopuszczone do ruchu i musiało zostać usunięte z drogi, oczywiście na koszt jego właściciela.

Kierujący tym pojazdem mężczyzna został zatrzymany i trafił do pobliskiego komisariatu Policji. Teraz sprawą 68-latka zajmie się sąd.

sierż. szt. Krzysztof Marcjan

Powrót na górę strony