Policjant w czasie wolnym od służby zatrzymał sprawcę kradzieży sklepowej
Mężczyzna wybiegający z marketu z koszykiem, a za nim dwaj pracownicy sklepu, to nie jest sytuacja typowa. Właśnie taki obrazek zauważył wrocławski policjant po służbie, gdy przejeżdżał swoim autem obok marketu. Oczywiste stało się dla niego, że pracownicy sklepu ścigają sprawcę kradzieży. Policjant zareagował instynktownie: zatrzymał swoje auto, rozpoczął pościg za mężczyzną i po kilkudziesięciu metrach skutecznie go zatrzymał.
Policjant wrocławskiego Wydziału Ruchu Drogowego przejeżdżał akurat obok marketu na terenie Nowego Dworu, kiedy zauważył niepokojącą sytuację. Mężczyzna z koszykiem pełnym zakupów wybiegł ze sklepu, a za nim dwóch pracowników marketu. Ta sytuacja była dla policjanta jak natychmiastowy impuls do działania. Pomimo tego, że był w czasie wolnym od służby, zatrzymał swoje auto i rzucił się w pościg za mężczyzną. Policjant biegł dobre kilkadziesiąt metrów, w trakcie których wielokrotnie wzywał go do zatrzymania się. Gdy go wreszcie dogonił, mężczyzna z koszykiem zachowywał się impulsywnie, chciał policjanta odepchnąć, dlatego funkcjonariusz musiał użyć siły fizycznej i chwytów obezwładniających. W tym czasie dobiegli dwaj pracownicy sklepu i w ich asyście policjant doprowadził mężczyznę do pomieszczenia na zapleczu sklepu. Tam przekazał go ochroniarzom, a na miejsce wezwany został patrol będący w służbie. Przedmioty z koszyka policjant przekazał pracownikom sklepu i na tym zakończył swoją pomoc.
Po raz kolejny wrocławski funkcjonariusz udowadnia, że policjantem jest się 24 godziny na dobę i nie liczy się to, czy akurat jest się w służbie, czy poza nią. Instynktowna i natychmiastowa reakcja na takie zdarzenie to postawa godna pochwały.
sierż. szt. Dariusz Rajski