Jedna kontrola drogowa - dwóch zatrzymanych przez wrocławskich policjantów
Mężczyźni umieszczeni w policyjnym pomieszczeniu dla osób zatrzymanych, odzyskany telefon pochodzący z kradzieży, a także ujawnione kilkadziesiąt porcji handlowych narkotyków, to efekty kontroli drogowej przeprowadzonej przez funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego. Czyny, których się dopuścili, zagrożone są karą pozbawienia wolności. O długości ewentualnego pobytu za kratkami zadecyduje teraz sąd.
Funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu zatrzymali do kontroli drogowej na ulicy Trzebnickiej kierującego osobowym Audi. Już po kilku chwilach zarówno policjanci, jak i osoby podróżujące samochodem niemieckiego producenta wiedzieli, że spotkanie to potrwa znacznie dłużej niż w przypadku rutynowej kontroli.
Sprawdzenie 30-letniego mężczyzny w systemach policyjnych wykazało, że nie posiada on uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi, a w myśl obowiązujących przepisów czyn ten jest wykroczeniem.
Wrocławianin jednak wsiadając za kierownice i ruszając w podróż popełnił także przestępstwo opisane w artykule 178a Kodeksu karnego, a mowa tu o kierowaniu pojazdu mechanicznego pod wpływem środków odurzających. Funkcjonariusze zauważyli bowiem senność kierującego i jego nienaturalnie spowolnione ruchy. Wykonany na miejscu test tylko potwierdził ich przypuszczenia, a kierujący przyznał się do palenia marihuany.
Przestępczego działania dopuścił się również pasażer pojazdu, który posiadał przy sobie środki zabronione przez Ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii. Funkcjonariusze ujawnili w portfelu i w saszetce należącej do mężczyzny, a także między przednimi fotelami łącznie kilkadziesiąt porcji handlowych różnych narkotyków. Analiza zabezpieczonych narkotyków wskazała jednoznacznie na marihuanę i amfetaminę.
Przestępczy duet trafił do policyjnego pomieszczenia dla osób zatrzymanych. O ich dalszym losie zadecyduje sąd. Kierującemu zgodnie z aktualnymi przepisami za kierowanie pojazdem pod wpływem środków odurzających grozić może kara 2 lat pozbawienia wolności, natomiast jego kompanowi za ich posiadanie kara nawet 3 lata.
st. sierż. Paweł Noga