Rodząca kobieta przewieziona do szpitala policyjnym radiowozem
Zatory występujące na autostradach w godzinach szczytu to w okolicach dużych miast sytuacja, do której zdążyliśmy się przyzwyczaić. Co jednak, jeśli w korku utknie rodząca kobieta? Na pewno będzie mogła liczyć na policjantów z Kątów Wrocławskich, którzy właśnie przewieźli kobietę ze skurczami porodowymi do szpitala. Korek był tak duży, że policjanci podjęli jedyną słuszną decyzję i z kobietą w radiowozie ruszyli w kierunku najbliższego szpitala. Wszystko skończyło się szczęśliwie i na świat przyszła malutka Rebeka.
Pech chciał, że w dużym korku na autostradzie A4 utknęła rodząca kobieta i jej mąż. Próbowali dojechać do szpitala, ale wszystko wskazywało na to, że z uwagi na natężenie ruchu, nie zdążą na czas. Zadzwonili zatem na numer alarmowy 112 i czekali na pomoc.
Policjanci otrzymali ich zgłoszenie i szybko zlokalizowali auto przyszłych rodziców. Ci byli bardzo zdenerwowani, a wezwana karetka pogotowia jeszcze nie przyjechała na miejsce. Kobieta głośno krzyczała i dostała już silnych skurczy. Policjanci szybko ocenili sytuację i zdali sobie sprawę, że rozwiązanie może nastąpić lada chwila. Autostrada to nie jest najlepsze miejsce na poród, dlatego mundurowi podjęli decyzję o przwiezieniu kobiety policyjnym radiowozem do najbliższego szpitala.
Doświadczeni mundurowi przedzierali się przez korek i już po chwili radiowóz wjechał na podjazd szpitala na ul. Weigla, gdzie medycy ocenili sytuację. Potwierdziło się to, że dziecko urodzi się lada chwila. Już karetką kobieta ruszyła prosto na blok porodowy szpitala specjalistycznego na Brochowie, gdzie na świat przyszła malutka Rebeka. Wszystko trwało zaledwie jedną godzinę, od czasu podjętej przez policjantów decyzji na autostradzie, do chwili przyjścia na świat dziecka.
Świeżo upieczeni rodzice, wdzięczni za policyjną pomoc, przesłali podziękowania za sprawnie zorganizowany przejazd. W podziękowaniach czytamy o policjantach m. in. „panowie wykazali się niesamowitymi zdolnościami do szybkiej ale bezpiecznej jazdy, błyskawicznie podejmowanych decyzji i z zachowaniem środków bezpieczeństwa zawieźli moją żonę do najbliższego szpitala (…) wykazali się odwagą i zachowaniem spokoju w bardzo stresowej sytuacji, ponadto ich stosunek do nietypowej sytuacji był wręcz wzorowy. Dzięki nim nasza córka mogła przyjść na świat pod okiem i z pomocą personelu medycznego na bloku porodowym.”.
Po tak emocjonującym dniu, rodzicom życzymy dużo spokoju i radości w powiększonym już, rodzinnym gronie.
sierż. szt. Dariusz Rajski