Wrocławianka odpowie za kradzież prądu. Za to przestępstwo grozi kara nawet 5 lat pozbawienia wolności
W mieszkaniu 67-letniej mieszkanki stolicy Dolnego Śląska policjanci z Ołbina ujawnili nielegalny pobór energii elektrycznej. Przy współpracy z pracownikami zakładu energetycznego nielegalna instalacja została zdemontowana, a kobieta po zakończonych czynnościach została zwolniona do domu. Zgodnie z prawem, kto dopuści się kradzieży, musi liczyć się z karą grzywny, ograniczenia wolności lub jej pozbawienia, nawet na okres 5 lat.
Kradzież to zabór w celu przywłaszczenia cudzej rzeczy ruchomej, ale czy tylko dotyczy to przedmiotów? Zdecydowanie nie! Mówi o tym §5, który zawarty jest w artykule 278 Kodeksu karnego. Otóż odpowiedzialność karną można ponieść także, kradnąc prąd.
Niestety w dalszym ciągu zdarzają się przypadki, kiedy dochodzi do tworzenia na własną rękę nielegalnej instalacji elektrycznej omijającej liczniki prądu. Takie działanie może być bardzo niebezpieczne z uwagi na zagrożenie pożarowe oraz porażenie prądem przypadkowych osób. Za tego typu przestępstwo można trafić do więzienia nawet na 5 lat.
Przekonać się o tym może w krótce 67-letnia wrocławianka, u której policjanci z komisariatu przy ul. Rydygiera ujawnili nielegalny pobór energii elektrycznej.
Również w tym przypadku mundurowi współpracowali z pracownikami zakładu energetycznego, którzy kontrolują przyłącza i w przypadku ujawnienia nieprawidłowości natychmiast je likwidują.
O konsekwencjach prawnych w stosunku do zatrzymanej kobiety zdecydują dalsze czynności.
mł. asp. Rafał Jarząb
Komenda Miejska Policji we Wrocławiu